Starsi Panowie i moda PRL-u. Estetyka Kabaretu Starszych Panów
Na przekór komunistycznej rzeczywistości atrakcyjna stawała się moda „zachodnia” – ale nie tylko. Okazało się, że można było sięgać także i po rodzime wzorce. Takim zapomnianym światem była Polska międzywojenna. I to właśnie do niej odwoływali się Starsi Panowie i estetyka Kabaretu Starszych Panów. Ale też inni aktorzy, reżyserzy, kompozytorzy, którzy w tamtych realiach się wychowali.
Starsi Panowie
Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski tęskniąc za urodą przedwojennej rzeczywistości występowali w kabarecie w żakietach, czyli w marynarkach z zaokrąglonymi połami i dłuższym tyłem zwanym jaskółką. Do żakietu zakładało się spodnie w czarno-szary prążek (tzw. spodnie sztuczkowe) i kamizelkę. Dodatkami były: białe getry noszone do czarnych półbutów, cylinder, laseczka i obowiązkowy kwiat w butonierce żakietu.
Tęsknota za minionym światem
Maria Wasowska tak tłumaczyła wizerunek Starszych Panów: „to była tęsknota za minionym światem. Jerzy bardzo tęsknił do tego świata, który zniknął. Nie czuł się zbyt dobrze w obecnym. Przybora i Wasowski na tamtym, minionym świecie się znali, oni go czuli. W nim się przecież wychowali.”[1]
Starsi Panowie i krytyka
Oczywiście byli i tacy, którzy krytykowali „zbyt archaiczny” strój Starszych Panów. Oni zaś odpowiadali: „To jakieś nieporozumienie. Jesteśmy ubrani jak najbardziej współcześnie i bardzo wytwornie. To nie żaden strój z myszką. To po prostu wytworny strój eleganckiego świata.”[2]
Jednak w przeciwieństwie do Tyrmanda Starsi Panowie byli kreacją jedynie medialną. I to był ich sposób na uzewnętrznienie tęsknoty za przeszłością utraconą…
[1] Dariusz Michalski, Starszy Pan A. Opowieść o Jerzym Wasowskim, Iskry, Warszawa 2005. za: Piotr Szarota, Od skarpetek Tyrmanda do krawata Leppera; [2] ibidem