Konsultantka wizerunku Agnieszka Jelonkiewicz, pracująca w zawodzie który jak mówi “sobie wymyśliła” jest dziś gościem w Kobiecych Pasjach.
Agnieszka określa się jako pasjonatka piękna. Z wykształcenia jest historykiem sztuki, absolwentką Wydziału Sztuk Pięknych. Od 1999 roku pracuje jako konsultantka wizerunku. Prowadzi zajęcia dla kobiet pomagając im odnaleźć się w świecie mody, uczy jak patrzeć na siebie, żeby widzieć swe atuty, a potem umiejętnie je podkreślać. Walczy z przepastnymi szafami sortując ich zawartość, przybywa na ratunek i redukuje stres towarzyszący zakupom odzieżowym. Wprowadza w świat mody i kolorów także Najmłodsze Damy towarzysząc im przy pierwszych krokach związanych z makijażem. Ma to miejsce podczas zajęć organizowanych dla nastolatek w gimnazjach lub spotkań urodzinowych w domu Solenizantki. Zajmuje się też „odświeżaniem” męskiego wizerunku. Taki prezent, będący tajemniczą niespodzianką dla męża, zamawiają coraz częściej żony.
Agnieszka uczy historii mody, technik makijażu i kreowania wizerunku w szkołach. Przygotowuje modeli do sesji zdjęciowych, doradza uczestniczkom konkursów piękności (wybory Miss Polonia, Miss World).
Współpracuje również „ze światem korporacji”. Zapoznaje pracowników z tajnikami dress code’u. Prowadzi szkolenia przygotowując wizerunek medialny ekspertów. Udziela indywidualnych konsultacji przedstawicielom Top Managementu. Szkoli również personel sklepów odzieżowych, w których sprzedawcy zdobywają umiejętności stylisty fachowo doradzającego asortyment zabieganym Klientkom.
Jak na to wszystko znajdujesz czas?
Nie wiem. To działa trochę jak „perpetuum mobile”. Mam w sobie taki wewnętrzny imperatyw działania. To co robię jest moją pasją, pochłania mnie bez reszty. Praca daje mi wciąż i wciąż nową energię, kontakt z ludźmi mnie inspiruje. Kończę więc jakieś zadanie i ze świeżą energią zaczynam kolejne.
Czy masz w takim razie czas na zajęcia poza pracą?
Tak naprawdę trudno mi określić moment „poza pracą”. Przede wszystkim dlatego, że ja nie czuję żeby to była „praca”. Pracując jako konsultantka wizerunku przygotowuję warsztaty, robię prezentację dla firm, piszę o modzie, oglądam pokazy – czyli poruszam się w obszarach, które mnie fascynują i sprawia mi to ogromną radość. Jednak nawet gdy nie działam w tematach „wizerunkowych” czy „modowych” to i tak stale coś „tworzę”. Uwielbiam aranżować przestrzeń. Tu zamruga do mnie jakiś stary mebel, tam porzucona rama i już mam zajęcie na czas wolny. Zabawa formą, stylem, kolorem i fakturą to coś wspaniałego! Potem taki przedmiot dostaje „drugie życie”, a ja z filiżanką kawy w dłoni – choć na chwilę – zastygam, patrzę, chłonę… i się cieszę.
Wygląda na że konsultantka wizerunku którą jesteś jest też estetką.
I to chyba ekstremalną. Nie wyobrażam sobie świata bez piękna, więc gdzie tylko mogę staram się go dostrzegać, wydobywać, odkurzać lub tworzyć na swój sposób. Przecież nawet bezosobowe wnętrze hotelowe, gdzie bywam z okazji wyjazdów szkoleniowych, może wiele zyskać gdy wstawi się tam bukiet kwiatów lub czegoś zielonego zerwanego po drodze na spacerze.
Naprawdę tak robisz?
Naprawdę! I nie tylko w hotelach, gdziekolwiek się znajdę mam ochotę coś przestawić, aby coś innego wyeksponować. Oczywiście odwiedzając inne domy robię to tylko w wyobraźni.
Jest to fragment wywiadu dla portalu Kobiece Pasje, który ukazał się w marcu 2010