Moda w PRL i totalitaryzm
Moda w PRL – “moda” jest oznaką indywidualizmu lub przynależności do danej grupy. Wszelkie “odgórne” próby „totalitarnej uniformizacji” społeczeństwa natychmiast budziły w narodzie opór. Partia próbowała zdyscyplinować i pozbawić indywidualności każdą jednostkę. Chciano nawet zdyscyplinować i „zrównać klasowo” modę! Na próżno. To tylko wyzwalało w narodzie niezwykłą pomysłowość „jednostek”. Wszystko po to, by ten przymus zanegować. Nawet jeśli na niewielką skalę.
Moda w PRL
Co by nie powiedzieć o historii PRL-u, był to jednak ustrój zachęcający do indywidualizmu poprzez to, że go nie tolerował. Pierwsze zbuntowały się kręgi artystyczno-literackie. Potem młodzież, która zawsze była bacznym obserwatorem zmian i bezbłędnie interpretowała nastroje społeczne.
Bazar Różyckiego i moda w PRL
Próba ujednolicenia społeczeństwa, w oparciu o sowieckie wzorce, naturalnie spowodowała atrakcyjność wszystkiego, co docierało do Polski „z zewnątrz” – czyli z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. A docierało do nas w paczkach i było rozchwytywane w drugim obiegu na bazarach. W Warszawie był to słynny Bazar Różyckiego. W ten sposób można było się zaopatrzyć w odzież o innym fasonie płaszcza, innym kolorze marynarki, czy skarpet, w oryginalne dodatki i stworzyć wizerunek przeczący sztampie.
Moda w PRL. Kontestacja szarej rzeczywistości
I tak właśnie kontestował szarą rzeczywistość Leopold Tyrmand, Czesław Niemen, czy Kalina Jędrusik. Przy czym ta ostatnia występowała też „przeciw socjalistycznej moralności”. A wśród młodzieży były także manifestacje zbiorowe: kolorowych bikiniarzy, długowłosych hipisów, czy nastroszonych punków.
Totalitaryzm czy indywidualizm?
Co by nie powiedzieć o historii PRL-u, był to jednak ustrój zachęcający do indywidualizmu poprzez to, że go nie tolerował. Bunt wobec rzeczywistości dokonywał się w kręgach artystyczno-literackich oraz wśród młodzieży, która zawsze była bacznym obserwatorem zmian i bezbłędnie interpretowała nastroje społeczne.