Jak dbać o garderobę?

0
1511
jak dbać o garderobę

Jak dbać o garderobę? W tworzeniu nienagannego wizerunku niezmiernie ważne są szczegóły. Elegancja nie oznacza markowych ubrań i luksusowych dodatków. Jej tajemnicą jest zadbana garderoba. Ubieraj się z głową.

Jak dbać o garderobę – żelazko w dłoń

Najważniejszą cechą żelazka jest dobra stopa grzewcza ze stali nierdzewnej. Dziś większość żelazek wyposażona jest też w nawilżacz, ale podczas prasowania np. koszul najlepsze rezultaty uzyskuje się, gdy są wilgotne po praniu. Jeśli wyjmujemy odzież prosto z szafy, można ją też zwilżyć zwykłym spryskiwaczem do kwiatów, po czym na chwilkę włożyć do plastykowej torby. W ten sposób wilgoć obejmie całą powierzchnię ubrania. Ważna jest też powierzchnia, na której prasujemy. Wbrew pozorom nie jest do tego konieczna deska do prasowania, może ją zastąpić stół przykryty kocem i prześcieradłem.

Jak dbać o garderobę – prasowanie koszuli

Prasowanie koszuli zaczynamy od jednego z rękawów. Materiał należy wygładzić ręką i prasować od połowy długości rękawa (od środka) na zewnątrz. W ten sposób nie powstaną zagniecenia. Miłośnikom prasowania można polecić małą deskę, na którą po prostu naciąga się rękaw i prasuje. Prasując mankiety, układamy je na desce guzikiem do góry. Podwójne mankiety najpierw rozkładamy i dokładnie prasujemy, potem równo składamy i zaprasowujemy tak, by dziurki na guziki nałożyły się jedna na drugą. Potem prasujemy plecy koszuli, wywijając ją na lewą stronę. Gdy koszula ma plisy, łatwiej będzie ją uprasować, kładąc plisą blisko krawędzi deski, równolegle do jej boków. Prasując, należy pociągnąć koszulę lekko w dół. Prasowanie kołnierzyka zaczynamy od rogów. Jest to szczególnie ważne przy kołnierzykach zapinanych na guziki, które oczywiście najpierw rozpinamy. Na koniec pozostaje klatka piersiowa. Przy połach z guzikami prasujemy materiał również dookoła nich. Po uprasowaniu należy koszulę odwiesić i poczekać, aż przestygnie i dopiero schować ją do szafy.

Odzież wełniana – czy prasować?

Na wełnianej odzieży również powstają zagniecenia, np. na spodniach w okolicach kolan i bioder, na marynarce na plecach i w zgięciach rąk, na spódnicy poprzeczne zgniecenia na linii bioder. Z prasowaniem tych rzeczy należy jednak uważać, ponieważ na powierzchni wełny zostaje nieestetyczny błysk. Dlatego warto podłożyć pod żelazko bawełnianą szmatkę. Jednak najlepiej wełniane rzeczy poddać „kąpieli parowej”. Wieszamy je w zaparowanej łazience, gdzie pod wpływem wilgoci wełna odzyskuje elastyczność i sama się prostuje.

Istotą zadbanego buta jest połysk

Buty wyglądają schludnie, tylko wtedy, gdy są czyste. Na skórze stopy znajduje się aż 360 gruczołów potowych, buty muszą więc wilgoć wydzielaną przez skórę pochłaniać i odprowadzać na zewnątrz. Dlatego warto mieć obuwie na zmianę i nie chodzić ciągle w jednej parze. Trzeba je od czasu do czasu przewietrzyć i trzymać w drewnianej, dobrze wentylowanej szafce. Idealnie byłoby na prawidłach. Skóra nie lubi wody. Gdy więc przemoczymy skórzane buty, nie można ich suszyć na grzejniku – mogą popękać i stracić gładkość. Najlepiej jest je wypychać gazetami i zostawić, aż do całkowitego wyschnięcia. W męskich butach dobrze jest zwrócić uwagę na stan nosków, które nadają formę butom. Jeśli są wygięte do góry, lepiej się z takim obuwiem rozstać. Równie istotny jest stan obcasów, jeśli są „zjedzone”, obowiązkowo oddajemy je do szewca.

Jak dbać o garderobę – pielęgnacja butów

Pastując buty najpierw usuwamy ziemię i błoto szczotką, a kurz szmatką. Do delikatnej skóry damskich pantofli i eleganckich półbutów dobra będzie pasta w kremie w tym samym kolorze, co buty. Dostępna jest ona w tubkach i słoiczkach. Do ciężkich, solidnych butów najlepsza będzie pasta z woskiem. Pastę w kremie najlepiej nakładać miękką, flanelową szmatką, po czym od razu polerować. Do polerowania używamy miękkiej szczotki, ściereczki do kurzu lub starego sprawdzonego sposobu: nakładamy na szczotkę nylonowe rajstopy. Zapewnia to butom idealny połysk przy polerowaniu.

Pastę z woskiem nakładamy podobnie: miękką szmatką wcieramy pastę w but, ale potem pozostawiamy ją, aż wyschnie – nie krócej niż 20 minut. Po wyschnięciu pasty dopiero polerujemy skórę. Dostępne są również pasty w tubce zakończonej gąbką. Ich zaletą jest łatwa aplikacja, praktycznie bez brudzenia się. Można ich używać, gdy buty są lekko pobrudzone, nie zastąpią one jednak tradycyjnej pasty w pudełeczku.

Męskie obuwie można też woskować. Lecz wtarcie zimnego wosku w but jest podobne do rozsmarowywania zimnego masła na kromce chleba. Dlatego i buty, i pudełko z woskiem trzeba podgrzać. Można to zrobić w nasłonecznionym lub ciepłym miejscu. Im dłużej pozostawimy wosk na skórze butów, tym szybciej wypolerujemy je do połysku. Dobrze jest przed pastowaniem zdjąć sznurowadła, bardzo ułatwia to pracę. I jeszcze jedno: nakładając pastę lub wosk, nie należy zapominać o spodniej części podeszwy i wewnętrznej części obcasa – jeśli elementy te są skórzane. Po zakończeniu polerowania przecieramy buty ostatni raz szmatką, by zetrzeć z nich resztki pasty, która mogłaby pobrudzić mankiety spodni.

Krawat w nienagannym stanie

Dlatego nie należy go zbyt mocno zawiązywać – potem musimy go bez trudu rozwiązać, by „odpoczął” w nocy. Najważniejszą częścią krawata jest niewidoczna wewnętrzna wkładka, zwana „duszą”. Ona nadaje mu mięsistość i pozwala ładnie się wiązać. Jeśli będzie zawiązany „na stałe” i tak wielokrotnie wkładany na szyję – to w końcu po jego rozwiązaniu wkładka będzie pomięta, a krawat zdeformowany i zniszczony. Dlatego krawat po zdjęciu, najlepiej rozwiązać, zwinąć w rulonik (poczynając od węższego jego końca) – dzięki czemu, pod wpływem własnego ciężaru, sam się będzie prostował. Tak zrolowane krawaty można przechowywać w szufladzie lub kartonowym pudełku. Można też wszystkie powiesić na specjalnym wieszaku, który składa się z samych okrągłych otworków, przez które luźno się je przewiesza. Krawat musi być też idealnie czysty, ale nie należy go prać, można jedynie spróbować go odplamić w zabrudzonym miejscu.

 Apaszki, chustki, szale…

Jedwabne apaszki są tak samo ważnym dodatkiem dla kobiet, jak krawaty dla panów. Podkreślają one indywidualny styl, dodają szyku. Niestety, światło słoneczne jest najgorszym wrogiem jedwabiu, toteż apaszki nienoszone należy przechowywać z dala od niego. Sama przechowuję je złożone w kwadracik w kartonowym pudełku stojącym na półce. Do środka wkładam woreczek wypełniony lawendą, dzięki czemu szale pięknie pachną po wyjęciu, a lawenda chroni je przed molami, które tego zapachu nie lubią. Gdy woreczek przestaje pachnieć, wlewam do niego kilka kropel naturalnego olejku lawendowego. Oczywiście jedwabiu nie wolno prać ręcznie (nawet w bardzo letniej wodzie). Grozi to rozmyciem koloru i zniszczeniem materiału.

 Garderoba zimowa

Wełniane szale można prać w domu. Nie powinno się ich jednak wyżymać, a suszyć należy po rozłożeniu. Na okres letni można je zrolować lub złożyć i położyć na półce albo do pudełka. Skórzane rękawiczki dobrze jest po zdjęciu rozprostować i ułożyć płasko. Swoje trzymam w prostokątnym pudełku, do którego wkładam je na płasko, jedne na drugich. Jeśli rękawiczki zmokną, nie wolno ich kłaść na grzejniku. Powinny naturalnie wyschnąć. Jeśli po wyschnięciu będą sztywne, można w nie wetrzeć zwykły krem nawilżający. Brudne rękawiczki można czyścić wacikiem z mydłem, spłukać, zostawić do wyschnięcia, nakremować.

Zamszowe rękawiczki można szczotkować szczotką do zamszu lub uprać w szarym mydle. Nakładamy je na ręce, bierzemy mydło i postępujemy tak, jak przy myciu rąk. Spłukujemy wodą, zdejmujemy, dmuchamy do środka, żeby się otworzyły i zostawiamy do wyschnięcia (nie na grzejniku). Potem szczotkujemy.

Futro najbardziej niszczy woda, nie wolno go suszyć. W lecie należy je przechowywać z dala od ciepła, najlepiej w chłodnym i ciemnym miejscu. Aby uchronić futro przed kurzem, można je przykryć lekkim materiałem. Przechowywanie futra w worku foliowym nie jest dobrym pomysłem, ponieważ się niszczy. Najlepiej trzymać je w materiałowym pokrowcu zapinanym na suwak.

Zachęcam do dbania o garderobę i swój styl. Życzę wszystkim, żeby nie przywykali do bylejakości. Żeby pośpiech nie zdominował naszego życia, nie pozwalając dbać o szczegóły, których rola w naszym wizerunku okazuje się nierzadko kluczowa.

Artykuł ukazał się w gazecie Pochodnia, Polski Związek Niewidomych, czerwiec 2015

Poprzedni artykułModa w latach 50 w Ameryce i Wielkiej Brytanii
Następny artykułModa w latach 50.
Agnieszka Jelonkiewicz
Jestem historyczką sztuki, trenerką i konsultantką wizerunku. Kreowanie wizerunku biznesowego, etykieta w biznesie i profesjonalna autoprezentacja to dziedziny, którymi się zajmuję od 1998. Posiadam certyfikat międzynarodowego konsultanta koloru i wizerunku (image & color consultant) oraz uprawnienia pedagogiczne umożliwiające mi prowadzenie szkoleń. Udzielam indywidualnych konsultacji przedstawicielom Top Managementu. Szkolę Zarząd, przygotowuję wizerunek medialny ekspertów i rzeczników prasowych. Miło mi poinformować, że zostałam odznaczona Diamentem Kobiecego Biznesu jako Firma Godna Zaufania. Jestem admiratorką piękna w różnych jego postaciach. Nie tylko dlatego, że wybrałam studia na Wydziale Sztuk Pięknych. Podziwiam piękno w kreowaniu wnętrz, w naturze, w harmonii pomiędzy architekturą a naturą – co odzwierciedla moja publikacja „Założenie pałacowo-ogrodowe w Kozienicach”. Świat kolorów i form pasjonował mnie od dzieciństwa. Szukając dla siebie zawodu wiedziałam, że chcę pracować z ludźmi i tworzyć piękno. Wymyśliłam zawód, którego u nas jeszcze nie było. Nie było też zapotrzebowania na usługi kreowania wizerunku. Nie poddałam się jednak, stałam się trenerką i stylistką. Dziś realizuję swe pasje zajmując się historią mody, historią sztuki, stylizacją, modą, kreowaniem wizerunku biznesowego i osobistego. Cieszę się, że moja praca inspiruje innych. Tak stałam się jedną z bohaterek książki „Sukces jest kobietą! Piękna twarz biznesu”. Zostałam też odznaczona statuetką "Kobieta z Marką 2023" w kategorii kultura.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here